04 sierpień
Denerwuje mnie czekanie.Nie mamy jeszcze złożonego pozwolenia na budowe.Gmina nas wstrzymuje ehhh.....nie wydała jeszcze decyzji o warunkach.
Jedyne co mamy to działkę i projekt.
Nie wnioskujemy do elektrowni i wodociągów o warunki.Skorzystamy z podłaczeń już istniejących na działce.Jest tam stary dom , w którym się wychowałam.Licznik i wodę przepisałam na siebie.
Przepisanie to potrwa ok.2 m-cy.TRAGEDIA!!!Nasza wina,bo nie wpadliśmy na to ani nikt nam nie podpowiedział,że tak można.A mogliśmy już dawno złożyc taki wniosek.Teraz jest czas urlopowy i musimy czekac.....
Nie bierzemy żadnej firmy do wznoszenia naszej LENKI.Mąż jest "złotą rączką" i stolarzem z zawodu.Zna się na budowlance.Ja jako pomocnik będę się kręcic po placu budowy
Myślimy o zatrudnieniu murarza aby postawił nam mury.I jeszcze o fachowcu od co.Cała reszta na głowie Daniela.
Teraz przez cały czas rozmyślam jak to wszystko bedzie wygladało.Czy podołamy fizycznie,psychicznie i finansowo.
Zastanawiam się jak będzie wyglądał nasz domeczek.Na pewno chcę go urządzic w jasnych i naturalnych kolorach.Mam plany co do kuchni i łazienki.Upatrzyłam nawet sobie umywalkę.Słyszę uwagi,że to za szybko takie rzeczy planuję.Ale to wszystko jest silniejsze ode mnie.....